A jeśli warto, to który zabieg nieinwazyjny przynosi najlepsze efekty, jeśli chodzi o owal twarzy? Na pewno popularne w tej kategorii są urządzenia takie jak HIFU Ulthera, Sono Queen, które pracują w oparciu o fale ultradźwiękowe. Czy naprawdę dają efekt podobny do liftingu?
Jestem chirurgiem plastykiem. Specjalizuję się w operacjach plastycznych twarzy, szczególnie w liftingach. Na co dzień zaglądam pod skórę i obserwuję tkanki „od środka”. Na bazie tych doświadczeń powiem krótko: jest wyraźna różnica pomiędzy skórą człowieka, który nie korzystał z fal ultradźwiękowych oraz tego, który korzystał. Na niekorzyść ultradźwięków, niestety.
Pod hasłem „lifting bez skalpela” w Google pojawia się ponad 300.000 wyszukań. Hifu, Ulthera, Sono Queen – to najpopularniejsze hasła.
Co je łączy? Wszystkie działają na podobnej zasadzie: podgrzewają skórę, redukują tkankę tłuszczową. Na pewno przynoszą pewną poprawę w wyglądzie twarzy – napinają skore, podnoszą owal.
Niestety jest taka, że efekty, które obserwujemy są skutkiem regeneracji tkanek, które wcześniej zostały celowo uszkodzone. Fale ultradźwiękowe powodują denaturację napotkanych na swojej drodze tkanek, czyli uszkodzenie włókien kolagenowych, elastyny, kwasu hialuronowego i głębiej położonej tkanki tłuszczowej.
Powodują uraz skóry i tkanki podskórnej. Częściowo rozpuszczają tłuszcz, który mamy pod skórą. Dzięki temu nasza skóra się napina. Z jednej strony to obiecujące – przecież dokładnie tego efektu poszukujemy. Z drugiej: tak dobrze dzieje się po pierwszym czy drugim zabiegu. Po każdym kolejnym lepiej nie jest, a zaczyna pogarszać się jakość skory. Dalszy zanik tkanki tłuszczowej przestaje być korzystny. Dlatego uważam, że dwa zabiegi w życiu to bezpieczna ilość. Nie więcej.
Pogarsza się jakość skory, co przekłada się ja jej stan napięcia i kolor. Niestety zmienia się na niekorzyść ukrwienie skóry. Pogarsza się miejscowe krążenie krwi. Wszystko to powoduje, że:
Nasza skóra zaczyna mieć takie właściwości takie, jak skóra osoby, która pali papierosy. Nikotyna, obkurczając naczynia powoduje, że skóra jest gorzej ukrwiona, ma gorsze krążenie, jest słabiej odżywiona.
Podobnie działają fale ultradźwiękowe. Podgrzewają one głęboki kolagen, uszkadzają naczynia splotu podskórnego i pogarszają ukrwienie tkanek. Finalnie skóra staje się cieńsza i ma mniej tkanki tłuszczowej. A skoro jest cieńsza to bardziej się marszczy. Wtedy twarz osoby młodej może wyglądać jak osoby dużo starszej.
Dodatkowo, jeśli ktoś później zdecyduje się na chirurgiczny lifting twarzy, może gorzej przechodzić proces gojenia. Właśnie dla pacjentek, które korzystały z fal ultradźwiękowych zmodyfikowałem techniki operacyjne w zakresie liftingu twarzy. Jedną z tych modyfikacji jest Deep Plane Face Lift czyli lifting wykonywany na najgłębszych strukturach twarzy, ale nie wymagający tak rozległego oddzielania skory od pozostałych tkanek. Jego zaletą jest to, że daje lepsze ukrwienie skóry i szybsze gojenie, nawet u ludzi, którzy wcześniej korzystali z ultradźwięków.
Moje obserwacje potwierdzają amerykańscy chirurdzy plastyczni, np. dr Andrew Jacono z NYC, czy dr Ben Talei z Beverly Hills. Obaj mówią jasno: „HIFU? Skuteczny zabieg, działa. Poprawia szyję, ładnie napina, poprawia owal. Ale: pamiętaj, że są to efekty jednego – maksymalnie dwóch zabiegów. Później może dochodzić do zaniku tkanki tłuszczowej”.
Podsumowując: te zabiegi trzeba przeprowadzać w sposób kontrolowany i na pewno nie tak często, jak mówią reklamy.
Działają. Napinają skórę. Modelują owal twarzy. Przynoszą poprawę, pod warunkiem jednak, że nie przesadzasz z ich częstotliwością. Pamiętaj o tym, że fale ultradźwiękowe „zabierają” tłuszcz z twarzy. Dodatkowo, zanik tkanki tłuszczowej zjawiskiem normalnym, postępującym u każdego człowieka z wiekiem. Fale ultradźwiękowe ten proces przyspieszają. Dlatego nie traktujmy ich bezkrytycznie jako bezpieczne i mało inwazyjne, do częstego powtarzania.
Nie jestem z definicji przeciwny tym urządzeniom. W oparciu o to, co widzę podczas operacji plastycznych doradzam jedynie ostrożność i umiar w korzystaniu z nich.
Doradzam też wybór mądrego lekarza – takiego, który wie jak właściwie dobrać parametry pracy tych urządzeń. Pamiętajmy, że HIFU/ Ulthera/ Sono Queen to tylko urządzenia, resztę stanowi lekarz. Kluczem jest właśnie ustawienie parametrów, dawkowanie i częstotliwość wykonywania zabiegów. A do tego potrzebny jest dobry fachowiec.
Zainteresował Cię ten temat?
Obejrzyj video, na podstawie którego powstał ten artykuł.
Cookie | Czas przechowywania | Opis |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |
1 Comments
Tak, potwierdzam słowa Państwa Doktora … ja miałam 4 zabiegi z URZĄDZENIAMI HIFU co prawda w ciągu 5 lat ale widzę różnice szczególnie w dolnej części twarzy delikatnie opadła. Myślałam. Ze to moja wina , ze wiek ale tez przez całe życie b dbam o skore naturalnie rozsądnie ale nie wiedziałam, ze częste wykonywanie w/w może pogorszyć stan mojej skory. Bardzo dziękuje za ten artykuł.